Cztery dni do ślubu
Perspektywa Katherine
-Masz wszystko? - zapytałam się Max'a na lotnisku.
-Tak mam wszystko. - uśmiechnął się wrócę za dwa dni. - Kocham Cię. - pocałował mnie w policzek.
-Idź już bo się spóźnisz. - lekko go popchnęłam. - Pa.
Patrzyłam jak chłopak przechodzi przez odprawę i po chwili ruszyłam do
wyjścia. Wsiadłam w samochód i pojechałam sprawdzić czy sala jest już
gotowa. To dziwne, ale małe kameralne przyjęcie stało się hucznym
weselem. Z dnia na dzień ogarniało mnie jeszcze więcej niepewności i
obaw co do tego wszystkiego. Całą organizacją zajęła się moja świadkowa
wraz z Eleanor. Promise ostatnio zachowywała się dziwnie...większość
czasu spędzała paląc z Zayn'em i cały czas o czymś
rozmawiając. Podjechałam pod wynajęty budynek na ten dzień. Molly z
Eleanor zaciekle o czymś rozmawiały.
-Buu. - krzyknęłam gdy za nimi stanęłam.
-Kat, ty idiotko. - szepnęła Molly łapiąc się za serce.
-Jak tam sala? - zaśmiałam się.
Wszędzie dominowała
biel. Było wspaniale...jak w bajce.
-Jest prześlicznie. - wyszeptałam chodząc pomiędzy stołami. - Jesteście wspaniałe.
-Wiem. - zaśmiała się Molly.
-My jedziemy jeszcze do kwiaciarni. - uśmiechnęła się Eleanor. - Do później. - pomachały mi i wyszły z budynku.
Sama rozejrzałam się jeszcze raz i wróciłam do samochodu kierując się w
stronę swojego mieszkania. Dojechałam do niego po kwadransie. Od progu
powitały mnie stojące w korytarzu walizki.
Odłożyłam kluczyki i torebkę na szafkę i ruszyłam w głąb mieszkania.
-Promo co ty robisz?-zapytałam siostrę która zapinała kolejną walizkę.
-Wyprowadzam się do Niall'a. - odpowiedziała.
Jasne. Mogłam się tego spodziewać.
-Możesz mi powiedzieć o co jesteś zła od paru dni? - wybuchłam. - Jesteś zazdrosna o Max'a?
-Zazdrosna? - podniosła się z ziemi. -Kat...niszczysz sobie i jemu
życie. - westchnęła. - Dobrze wiesz, że prędzej czy później...to po prostu nie
ma sensu.
-I ty mi będziesz mówić co ma sens? - rozkręcałam się coraz bardziej. - Sama
przez rok byłaś z żonatym facetem...zniszczyłaś komuś
rodzinę. - spojrzałam na jej twarz która wypełniona była bólem. - Promise ja
przepraszam...
-Nie musisz..masz rację, nie będę się wpieprzać w Twoje życie. - złapała walizkę. - Klucze są na stole.
-Promise... - usłyszałam tylko trzask drzwi, a z oczu popłynęły mi łzy.
Perspektywa Promise
-Cieszę się, że Cię mam. - zaśmiał mi się do ucha Niall. - Będziesz mi robić śniadanka.
Zdziwiona podniosłam na niego wzrok, a on zaczął się śmiać jeszcze
głośniej. Lekko się uśmiechnęłam muskając jego usta, chłopak miał jednak
inne plany co do mnie i przyciągnął mnie do siebie tak, że siedziałam
teraz u niego na kolanach. Rozchyliłam usta, a on wykorzystał chwilę i
swoim językiem zaczął pieścić moje podniebienie. Wplotłam palce w jego
farbowane blond włosy i cicho jęknęłam. Czułam się wspaniale...taka
kochana, po raz pierwszy. Z Carlem nigdy tak nie było... on okazywał mi
tylko zainteresowanie w łóżku i jak byliśmy sami. A Niall jest inny,
taki słodki i uroczy. Kocham go.
-Ymhh, jak chcecie się pieprzyć to radzę zamykać drzwi. - usłyszeliśmy śmiech Zayn'a. - Taka moja słodka rada.
Prawie natychmiast oderwałam się od ust Naillera i wstałam z jego kolan.
-Ja Cię Malik kiedyś zabije. - warknęłam stojąc przed nim.
-Też Cię kocham Promo. - zaśmiał się bezczelnie. - Dokończycie w nocy.
-Ej od kochania jej jestem tu ja. - oburzył się mój chłopak. - Co chcesz Malik?
-Ja ją kocham jak siostrę. - stanął obok mnie. - Chciałem pogadać, nudzi mi się. - jęknął.
-No to co pijemy Malik? - mój blondynek potarł ręce.
-Na pewno nie wodę. - zaśmiał się chłopak i razem ruszyli do kuchni.
-Serio się z nią pokłóciłaś? - jęknął Malik po czwartym już piwie.
Swoją drogą oni wszyscy ostatnio za dużo piją. Ostatnio u Louisa tylko Max z nich wszystkich pozostał trzeźwy.
-Serio serio. - westchnęłam odstawiając butelkę.
Oni kończyli czwartą ja miałam połowę pierwszej. To co powiedziała Kat...zabolało. Ja byłam zaślepiona... on mi imponował. Przystojny,
bogaty... i zwrócił uwagę na mnie. Dziewczynę dwadzieścia lat młodszą od
niego.
-To przez ciąże hormony jej buzują. - zaśmiał się Niall. - O i niedługo znów poimprezujemy na weselu.
Nie będę świadkową choć to do mnie pierwszej się zgłosiła... ale pójść pójdę.
-Nie uważacie, że to jest kompletna pomyłka ten ślub? - spojrzał na nas
Zayn. - Oni z Liam'em są jak dwie połówki jabłka. Może trzeba jej przemówić
do rozsądku ?
-Zayn? - spytałam cicho.
-Tak siostrzyczko. - zaśmiał się.
-Koniec wpieprzania się w ich życie. Niech robią co chcą.
Perspektywa Liam'a
Siedziałem na białej kanapie z laptopem na kolanach i odpisywałem fanom
na tt oraz oglądałem zdjęcia Kat jakie znajdywały się na twardym dysku
urządzenia. Wszystko było by okej gdyby nie dzwonek który oznajmiał, że
ktoś chciał się ze mną zobaczyć. Ciekawe tylko kto.
-Kogo tam niesie. - niechętnie otworzyłem drzwi. - Kat. - zdziwiłem się widząc brunetkę przed moim drzwiami.
-Przeszkadzam? - speszyła się.
-Nie oczywiście, że nie. - na moje usta wdarł się szeroki uśmiech. - Wchodź.
Dziewczyna wykonała moje polecenie i po chwili siedziała na kanapie w salonie.
-Chcesz coś do picia? - zawołałem z kuchni.
-Na razie nie. - usłyszałem jej szept z salonu. - Oglądasz moje zdjęcia?
Zdziwiony wszedłem do salonu, a ona siedziała z moim laptopem na kolanach.
-Tak sobie wspominam. - zaśmiałem się zabierając jej urządzenie. - Co tam słychać?
-Max wyjechał. - zaczerpnęła powietrza - Promise się wyprowadziła, a ja nie chciałam siedzieć sama.
Spojrzałem na nią i się uśmiechnąłem, mogłem z nią rozmawiać, chłonąć
jej bliskość, wdychać jej zapach, znów się od niej uzależnić.
-To co porobimy? - zaśmiałem się.
-Może coś obejrzymy? - zaproponowała.
-Urządzimy sobie karaoke. - spojrzałem na nią. - Taki mały konkursik. Ja kontra Ty. - zaśmiałem się.
-Ale ja nie mam szans. - jęknęła.
-Nie przesadzaj. - poklepałem ją po plecach i odpaliłem sprzęt.
Skończyłem śpiewać swój utwór i wręczyłem Katherine mikrofon.
MUZYKA
Patrzyłem jak jej usta układają się w uśmiech, a jej oczy mniej więcej skierowane na mnie.
-Robię to dla Ciebie. - zaśmiała się.
Wyjąłem kamerę z szafki i ustawiłem go wprost na uśmiechniętą i zadowoloną dziewczynę.
-Już jest gotowa. - uśmiechnęła się Eleanor. - chodź zobaczysz. - Wzięła mnie za rękę i weszliśmy do pomieszczenia.
I went out last night
I'm going out tonight again
Anything to capture your attention (your attention)
And she's a real sweet girl
And you know I got a boy
Details we both forgot to mention (forgot to mention)
Słowa
piosenki tak swobodnie wypływały z jej ust. Stałem jak zahipnotyzowany i
wpatrywałem się w nią jak w najpiękniejszy obrazek.
And you, I always know where you are
And you always know where I am
We're taking it way too far
But I don't want it to end
This kiss is something I can't resist
Your lips are undeniable
This kiss is something I can't risk
Your heart is unreliable
Something so sentimental
You make so detrimental
And I wish it didn't feel like this
Cause I don't wanna miss this kiss
I don't wanna miss this kiss
Z uśmiechem zaczęła się kręcić wokół własnej osi. Była tak radosna..tak cholernie seksowna i kusząca.
You know you're just my type
And your eyes are lock and key, to my heart
Tempting my confession (my confession)
And you're a real hot thing
But you know i've got a boy somewhere
So can you feel the tension? (Feel the tension)
And you, I'm dancing to where you are
And your dancing to where I am
We're taking it way too far
But I don't want it to end
This kiss is something I can't resist
Your lips are undeniable
This kiss is something I can't risk
Your heart is unreliable
Something so sentimental
You make so detrimental
And I wish it didn't feel like this
Cause I don't wanna miss this kiss
I don't wanna miss this kiss
But if you ask me to
I couldn't, I couldn't, I
You're leaning closer and
I shouldn't, I shouldn't, I
But if you ask me to
I couldn't, I couldn't, I
I shouldn't, I shouldn't
I don't wanna miss this kiss
This kiss is something I can't resist
Your lips are undeniable
This kiss is something I can't risk
Your heart is unreliable
Something so sentimental
You make so detrimental
And I wish it didn't feel like this
Cause I don't wanna miss this kiss
I wish it didn't feel like this
I don't wanna miss this kiss
Perspektywa Kat
+18
Piosenka się skończyła kiedy poczułam
wargi Liam'a za moim uchem. Jego otwarta dłoń przylgnęła do mojego
brzucha, by przyciągnąć mnie jeszcze bardziej. Nie powinnaś Kat. Wpatrywał się we mnie płonący wzrokiem.
-Pocałuj mnie. - wyszeptał ochryple. - Daj mi chociaż tyle.
Lekko dysząc, oblizałam suche wargi. Zamruczał, nachylił głowę i zamknął usta na moich. Kat opanuj się do cholery. Krzyczał
rozum jednak serce pękało z radości. Westchnęłam, lekko rozchylając
wargi, a wtedy jego język wtargnął pomiędzy nie i zanurzył się głębiej,
liżąc i smakując mnie od środka długimi, powolnymi ruchami. Jego
pocałunek był tak perfekcyjny jakim go zapamiętałam. Chwyciłam go za
jego krótkie włosy i przyciągnęłam bliżej do siebie. Wydał z siebie
głośny pomruk, po czym zaczął całować jeszcze mocniej i jeszcze głębiej,
łapczywie eksplorując i oplatając mój język swoim. Czułam szaleńcze
bicie jego serca na moich piersiach. Chwycił mnie pod pośladki i uniósł
mnie ponad ziemię.
-Pragnę Cię Kat bez względu na konsekwencje tego wieczoru. - wyszeptał mi wprost do ucha.
Objęłam go jeszcze mocniej,
rozpaczliwie łaknąć każdego rozgrzanego centymetra jego ciała. Oddałam
pocałunek z taką siłą jakbym chciała zjeść go żywcem. Wszytko działo się
jakby w powolnym tempie,aż poczułam pod sobą kanapę. Liam pochylał się
nade mną, z jedną nogą na podłodze i kolanem drugiej wspartym o poduszki
kanapy. Oparł się na lewej ręce, prawą zaś wsunął pod wewnętrzną stron
mojego kolana. Zaczął przesuwać dłoń w górę uda zdecydowanym, władczym
ruchem.
W zamroczeniu patrzyłam jak jego ciało
opuszcza się coraz niżej i moje nogi rozchylają się bezwolnie, by je
przyjąć. Moje mięśnie naprężyły się aby chłonąć jego bliskość, aby
przyśpieszyć zespolenie którego pragnęłam od naszego ostatniego
spotkania. Nachylił się nad moją twarzą i ponownie zaanektował
wargi, szarpiąc je i gryząc w eksplozji agresywnej namiętności.
Nagle niespodziewanie poderwał się chwiejnie na równe nogi.
Ja zaś leżałam, zdyszana, tak chętna i gotowa na niego.
I wówczas zdałam sobie sprawę dlaczego tak zareagował.
Ktoś był w pokoju.
No i jest kolejny. :)
Podoba wam się?
Tego się spodziewaliście?
Jak myślicie kto był tak głupi i im przerwał chwilę zapomnienia ?
EDIT : Powyższy fragment sceny +18 pochodzi z książki "Dotyk Crossa"