Dziewczyna nie odpowiadając na pytanie weszła do środka i zaczęła się rozglądać. Z brzuchem wyglądała równie fantastycznie jak bez.
-Co tu robisz?-powtórzyłam pytanie.
-Przyjechałam po Liam'a, mamy jechać do lekarza, ale jak widać on ma inne zajęcia.-spojrzała na mnie.
Do salonu wszedł Liam.
-Dan.-podszedł do niej i pocałował w policzek, wbijając w moje serce sztylet- Kat, czegoś zapomniała jak się pakowała.
Czyli dla niego to co wydarzyło się niecałe pół godziny temu nie miało znaczenia? Spojrzałam na niego, ale jego wzrok był pusty, pozbawiony jakichkolwiek uczuć.
-Zaraz kochanie pojedziemy, tylko pójdę z Katherine do sypialni poszukać tych dokumentów.-ruszył w stronę schodów, a ja otępiała za nim. Kiedy weszliśmy do sypialni zamknął drzwi i przycisnął mnie swoim ciałem do nich.
-Przepraszam...musiałem.-wyszeptał.
-Po prostu daj mi jakieś pieprzone papiery i mnie wypuść do cholery-syknęłam.
Podszedł do szafki i wyciągnął teczkę i wręczył mi ją.
-Zadzwonię do Ciebie.-wyszpetał mi do ucha.
W salonie na kanapie siedziała Danielle.
-Wiem, że przelałaś połowę pieniędzy za dom. Jeszcze dzisiaj Ci je Liam przeleje z powrotem -odpowiedziała bawiąc się telefonem.
Liam popatrzył na nią zaskoczonym wzrokiem.
-Nie patrz tak, nie długo się wprowadzam.-złapała się za brzuch-trzeba urządzać pokoik.-uśmiechnęła się.
-Nie trzeba się tak z tym śpieszyć.-wszedł jej w słowo.
-Trzeba.-zaśmiała się-odłóż klucze na stolik.
Wyjęłam klucze z kieszeni i położyłam je na wskazane miejsce, nie obrzucając ich spojrzeniem wyszłam z ich domu trzaskając drzwiami.
Wsiadłam do samochodu i ruszyłam przed siebie. Nie zwracałam uwagi na dzwoniący telefon, na padający śnieg za szybą. Dookoła szczęśliwi ludzie z zakupami, ulice po rozświetlane tysiącami lampek przypominające wszystkim o świętach. Jeździłam po ulicach Londynu do godziny 2:00. Dziś sobota.
Jak najciszej potrafiłam weszłam do domu i zamknęłam się u siebie w pokoju. Usiadłam na łóżku i wzięłam do ręki Ipad'a.
Liam Payne wraz ze swoją dziewczyną na zakupach. Przygotowania przed przyjściem na świat dziecka.
Szczęśliwy Liam z One Direction. Danielle był zawsze mu pisana.
Już niedługo na świecie pojawi się potomek jednego z członków zespołu One Direction.
@Max'ie Już niedługo Londyn z @Kat i @LovePromo
Ta dwójka wyjaśniła sobie wszystko i między nimi jak na razie jest okej.
Przeglądałam zdjęcia i znalazłam jedno zrobione przez Max'a przed jego
wylotem. Bez zastanowienia dodałam z nim tweet'a.
Tobie mogę powiedzieć wszystko.
Ty mnie nie osądzisz.
Zawsze będziesz przy mnie.
Nie pytasz o powód moich łez.
Potrafisz pocieszyć mnie jednym przytuleniem.
Nigdy mnie nie zawiedziesz.
Zawsze popierasz moje decyzje, nawet te głupie.
I za to Cię kocham xx
Dziękuje Ci @Max'ie xx
Perspektywa Zayn'a.
-Katherine oddała mi klucze do domu.-odezwał się Liam popijając piwo.
Takie nasze spotkanie w męskim gronie cotygodniowe.
-Kiedy?-zapytał się go Louis.
-Dzisiaj wieczorem.
-I co teraz?-zapytałem
-Teraz? Człowieku ja sam nie wiem.-odpowiedział odstawiając
butelkę-Danielle chce się za wszelką cenę wprowadzić. Widziałeś
dzisiejsze artykuły? Szczęśliwa rodzinka.-jęknął- Boże w co ja się
wpakowałem.
-Molly uważa, że niedługo Kat zejdzie się z Max'em. To już kwestia czasu.-odezwał się Harry.
-Eleanor jest tego samego zdania.-poparł przyjaciela Louis.
-I Perrie niestety też.-dodałem.-zresztą Promise też.-spojrzałem na Niall'a, który oblał się rumieńcem.
-Ale mnie pocieszacie.-żachnął się Payne.
-Uwierz mi, że gdybym nie traktował Cię jak brata to obił bym Ci twarz.-usiadł obok niego Louis.
-Błędem było to, że pozwoliłeś jej wyjechać.
-Spałem z nią.-wydukał a ja zakrztusiłem się piwem.-dzisiaj, przedwczoraj, przed jej powrotem do Londynu, po after party.
-Wpakujesz się w bagno, robiąc jej nadzieję. Wiesz, że będziesz musiał się ożenić z Dan.-uderzył go w głowę Harry.
-Ja pierdole.-zaśmiał się Louis-czuję się jak w telenoweli brazylijskiej.
-W marcu się wszystko wyjaśni.
-Oby nie było za późno.-wtrącił Niall.
-Czemu?
-Temu-pokazał nam wszystkim ostatni wpis Kat.
-Kurwa.-warknął-już po mnie.
Perspektywa Eleanor
Mężczyźni siedzieli u Zayn'a, a my w czwórkę u mnie i Louis'a.
-Jak to było z Katherine i Liam'em ?-zapytała się nas Promise, kiedy skończyliśmy oglądać film.
-Hy..spotkali się w szkole, na początku robili sobie nazłość aż do czasu kiedy Matthew zdradził Kat.-zaczęła swój monolog Molly-Kat zbliżyła się bardziej do Liam'a i zostali parą. Potem wypadek, ciąża Danielle i teraz widzisz co się dzieje.
-Przejebane.-westchnęła.-mam nadzieję, że mimo wszystko nie wróci do niego.
Wszystkie trzy spojrzałyśmy na nią.
-Liam to dobry chłopak.-westchnęła Perrie-tylko się pogubił.
-A moja siostra płacze po nocach?-wypiła drinka.
-Płacze?-zdziwiłam się.
-Co noc.-odpowiedziała-ona udaje twardą, ale w środku jest połamana.
-A my się do niej nie odzywamy.-westchnęła Perrie
-Zmieńmy temat.-zaproponowałam-a do Kat idziemy jutro wszyscy, razem z chłopakami.
-Świetny pomysł.-zaśmiałyśmy się wszystkie i kolejny raz napełniłyśmy szklanki drinkami.
-To co jest między Tobą, a naszym blondynkiem?-zaśmiałam się.
-On jest..słodki i naprawdę uroczy i mam nadzieję, że coś z tego będzie.-uśmiechnęła się blondynka.
Po pokoju rozniósł się dźwięk telefonu. Prom sięgnęła po swojego Iphona.
-Nie mamo, nie ma ze mną Katherine.-odpowiedziała spokojnie do telefonu.-nie dzwoniła do mnie. Jak się odezwie to zadzwonię.
Spojrzała na zegarek.
-Kat pół godziny temu wyszła z domu i nie odbiera telefonów.-wyszeptała.-jest po trzeciej.
-Dzwonie do Zayn'a.-odezwała się Pezz-może oni coś wiedzą...
-Płacze?-zdziwiłam się.
-Co noc.-odpowiedziała-ona udaje twardą, ale w środku jest połamana.
-A my się do niej nie odzywamy.-westchnęła Perrie
-Zmieńmy temat.-zaproponowałam-a do Kat idziemy jutro wszyscy, razem z chłopakami.
-Świetny pomysł.-zaśmiałyśmy się wszystkie i kolejny raz napełniłyśmy szklanki drinkami.
-To co jest między Tobą, a naszym blondynkiem?-zaśmiałam się.
-On jest..słodki i naprawdę uroczy i mam nadzieję, że coś z tego będzie.-uśmiechnęła się blondynka.
Po pokoju rozniósł się dźwięk telefonu. Prom sięgnęła po swojego Iphona.
-Nie mamo, nie ma ze mną Katherine.-odpowiedziała spokojnie do telefonu.-nie dzwoniła do mnie. Jak się odezwie to zadzwonię.
Spojrzała na zegarek.
-Kat pół godziny temu wyszła z domu i nie odbiera telefonów.-wyszeptała.-jest po trzeciej.
-Dzwonie do Zayn'a.-odezwała się Pezz-może oni coś wiedzą...
Macie taki króciutki.
Może się wam spodoba. :)
Piszcie w komentarzach co sądzicie o opowiadaniu nawet jeżeli wam się nie podoba.
Kolejny rozdział postaram się dodać jak najszybciej.
nie podoba mi sie
OdpowiedzUsuńno przecież żartowałam!
jest super! no może nie do końca bo Kat zniknęła :/
Daniell ma na 100% coś wspólnego z zniknięciem Kat.
OdpowiedzUsuńświetny rozdział! <3
OdpowiedzUsuń