piątek, 7 lutego 2014

Rozdział 10

Perspektywa Kat

Gdy rozdzwonił się mój telefon wiedziałam kto dzwoni. Matthew. Odkąd Liam ogłosił światu, wydzwaniał on do mnie co godzinę. Uważa, że sama wcześniej zdradziłam go z Liam'em. No fakt kolejny związek dwa dni po zerwaniu to chyba nie najlepszy pomysł, ale my się kochamy. Naprawdę kochamy.
-Nie.-mruknął Liam nie przerywając pocałunku.
Z trudem i lekkim westchnięciem zsunęłam się z jego kolan. Oblizałam wilgotne jeszcze wargi i skierowałam się po telefon który leżał na toaletce. Mama.
-Słucham?-odebrałam.
-Kochanie, przyjedziesz po nas na lotnisko?-spytała mama.
-Tak oczywiście. Za ile lądujecie?-zapytałam.
-Za jakąś godzinę. Kocham Cię córeczko.
-Będę czekać.-zaśmiałam się i rozłączyłam.
Spojrzałam na Liam'a, który siedział na moim łóżku, wróciliśmy ze szkoły i chcieliśmy spędzić jakoś czas razem. Rodzice przedłużyli swój pobyt w Paryżu o cztery dni, mogli by jeszcze z tydzień.
-Liam. Jadę na lotnisko.-rzuciłam w niego koszulą.
-Ty brutusie.-zaśmiał się.
-Jedziesz ze mną?-zapytałam zakładając bluzę.
-Nie-odpowiedział przytulając się do mnie.-mamy wywiad.
-Szkoda-pocałowałam go w szyję.
-Ale...
-Ale co?-zapytałam.
-Widzimy się dzisiaj?-zaśmiał się.
-Jutro bal. Więc raczej nie.-cmoknęłam go w nos.
Spojrzał na mnie smutnym wzrokiem i zrobił minę szczeniaczka. Naprawdę chyba myśli, że jestem naiwna.
-Liam, ja nie wiem czy dam radę wyjść z domu.-zaśmiałam się.
-Myślisz, że Twoi rodzice nie wiedzą, że nie jesteś już dziewicą?-zaśmiał się przytulając mnie.
-Wiem, że to wiedzą, ale na Boga co ja im powiem?
-Że wychodzisz na noc i spędzisz ją w przyjemny sposób.-poruszał śmiesznie brwiami.
-Jesteś obrzydliwy.-zaśmiałam się złączając nasze usta w jedność.

Perspektywa Liam'a

-Nareszcie w domu.-zaśmiał się Niall, gdy tylko przekroczyłem próg salonu.- co Cię do nas sprowadza?
Spojrzałem na niego morderczym wyrazem a on bezczelnie zjadał chipsy.
-O nasz Liam'ek wrócił.-zbiegł do salonu Louis.
-O co wam chodzi?-zapytałem.
 -No wiesz, zamiast robić to ciągle u niej, może byście tak wypróbowali Twoje łóżko.-zaśmiał się Harry.
Chwyciłem pierwszą lepszą poduszkę z kanapy i wymierzyłem prosto w loczka.
-Ej to bolało.-jęknął.
-Bo miało.-zaśmiałem się.- zbierać się na wywiad. Gdzie jest Zayn?-zapytałem.
-Jakbyś nie wiedział.-zaśmiał się Niall.
-W łazience.-odpowiedzieliśmy całą czwórką.

Wywiad

-Liam.-zaczęła reporterka-a może powiesz nam coś na temat tej pięknej dziewczyny, którą widzieliśmy wczoraj z Tobą?-zaśmiała się.
-To jest Katherine.-zacząłem-znamy się już prawie dwa lata.
-Katherine, ładnie. Dwa lata powiadasz?-zapytała.- Chcesz powiedzie, że spotykałeś się z nią w tym samym czasie kiedy z Danielle? Czy to właśnie ona była powodem waszego rozstania?-zapytała.
Fantastycznie. Przed oczami już mam wizję jak fanki będą traktować Kat. Szlak.
-Tak, dwa lata, ale przez rok nie miałem z nią żadnego kontaktu. Dopiero od września kiedy okazało się, że chodzimy razem na zajęcia.-odpowiedziałem.- Katherine nie miała nic wspólnego z moim rozstaniem z Danielle. Po prostu uczucie między nami się wypaliło.
-Chociaż dopiero wczoraj oficjalnie przed fankami a dziś u nas potwierdziłeś swój nowy związek fanki mają już na was wspólną nazwę.-zaśmiała się-od wczoraj cały Twitter szaleje za Liat.
-Tak to urocze, że nasi fani akceptują nasze dziewczyny. Jestem bardzo szczęśliwy z tego powodu.-uśmiechnąłem się.
-Życzymy wam dużo szczęścia.
Reszta wywiadu minęła na pytaniach od fanów, dotyczących nowej płyty, która ma się niedługo ukazać i o życie prywatne pozostałych. Po godzinie byliśmy już wolni.

Perspektywa Kat

Wróciłam z rodzicami do domu. Zachowywali się strasznie podejrzanie, wręcz jak nie oni. Wyjrzałam przez okno i zauważyłam podjeżdżających chłopaków. Wyjęłam torebkę z szafy, wrzuciłam do niej jakieś ciuchy na jutro, bieliznę oraz kosmetyki i zeszłam na dół.
-Kochanie,możemy porozmawiać?-zawołał mnie tato do salonu.
-Wychodzisz gdzieś?-zapytała mama.
-Tak.-odpowiedziałam.-wrócę jutro.-zaśmiałam się.
-Mam nadzieję, że się zabezpieczacie?-ciągnęła dalej temat.
-Mamo!-jęknęłam.-co chcieliście mi powiedzieć?-zapytałam.
-Kochanie, bo my...-zaczęła mama.
-Będziesz miała rodzeństwo.-dokończył za nią tata.
Szczęka opadła mi do kolan. No nie mogę. Będę mieć malutką siostrzyczkę albo braciszka.
-Cieszę się.-przytuliłam się do mamy.-ale muszę już iść. Kocham was.
Nie mogę, z wielkim bananem na buzi zapukałam do drzwi One Direction.
-Jezu Kat!-krzyknął Niall, który otworzył mi drzwi- wy nie wytrzymacie bez tego jednej nocy?-zapytał.
-Jak widać nie.-zaśmiałam się i weszłam do domu.
Liam siedział w kuchni i szykował zapewne kolację. Odłożyłam torebkę na fotel i pobiegłam do niego.
-Kat wystraszyłaś mnie-zaśmiał się.
-Też Cię kocham-pocałowałam go w policzek.-będę mieć małego dzidziusia.
Liam momentalnie się odwrócił i spojrzał na mnie z przerażeniem. Już wiem co sobie pomyślał.
-Jesteś w ciąży?-zapytał.
-Nie głupolu, będę mieć rodzeństwo.-zaśmiałam się.
-Moje gratulacje. Chociaż może sprawimy sobie małego Liam'a ?-poruszał śmiesznie brwiami.
-A kolacja?-zapytałam.
-Zrobią sobie sami.-zaśmiał się i pociągnął do siebie do pokoju.


Spieprzony znów. Szlak. Dziękuje za wszystkie komentarze! Za 12 obserwujących! Za tyle wyświetleń. Jesteście powodem mojego uśmiechu ! :) Liczę, że pod tym rozdziałem też pojawią się kolejne komentarze. Jutro kolejny rozdział. :)

2 komentarze:

  1. Bardzo podoba mi się ten rozdział. Jesteś fantastyczna.

    OdpowiedzUsuń
  2. nie mogem się doczekać! mam taaaak duzo zadania i nauki,z ę nwm czy zobacze na kelejny w terminie, ale postaram się ;)

    pozdrowionka
    ~gumisiek98

    OdpowiedzUsuń