Gdy rozdzwonił się mój telefon wiedziałam kto dzwoni. Matthew. Odkąd Liam ogłosił światu, wydzwaniał on do mnie co godzinę. Uważa, że sama wcześniej zdradziłam go z Liam'em. No fakt kolejny związek dwa dni po zerwaniu to chyba nie najlepszy pomysł, ale my się kochamy. Naprawdę kochamy.
-Nie.-mruknął Liam nie przerywając pocałunku.
Z trudem i lekkim westchnięciem zsunęłam się z jego kolan. Oblizałam wilgotne jeszcze wargi i skierowałam się po telefon który leżał na toaletce. Mama.
-Słucham?-odebrałam.
-Kochanie, przyjedziesz po nas na lotnisko?-spytała mama.
-Tak oczywiście. Za ile lądujecie?-zapytałam.
-Za jakąś godzinę. Kocham Cię córeczko.
-Będę czekać.-zaśmiałam się i rozłączyłam.
Spojrzałam na Liam'a, który siedział na moim łóżku, wróciliśmy ze szkoły i chcieliśmy spędzić jakoś czas razem. Rodzice przedłużyli swój pobyt w Paryżu o cztery dni, mogli by jeszcze z tydzień.
-Liam. Jadę na lotnisko.-rzuciłam w niego koszulą.
-Ty brutusie.-zaśmiał się.
-Jedziesz ze mną?-zapytałam zakładając bluzę.
-Nie-odpowiedział przytulając się do mnie.-mamy wywiad.
-Szkoda-pocałowałam go w szyję.
-Ale...
-Ale co?-zapytałam.
-Widzimy się dzisiaj?-zaśmiał się.
-Jutro bal. Więc raczej nie.-cmoknęłam go w nos.
Spojrzał na mnie smutnym wzrokiem i zrobił minę szczeniaczka. Naprawdę chyba myśli, że jestem naiwna.
-Liam, ja nie wiem czy dam radę wyjść z domu.-zaśmiałam się.
-Myślisz, że Twoi rodzice nie wiedzą, że nie jesteś już dziewicą?-zaśmiał się przytulając mnie.
-Wiem, że to wiedzą, ale na Boga co ja im powiem?
-Że wychodzisz na noc i spędzisz ją w przyjemny sposób.-poruszał śmiesznie brwiami.
-Jesteś obrzydliwy.-zaśmiałam się złączając nasze usta w jedność.
Perspektywa Liam'a
-Nareszcie w domu.-zaśmiał się Niall, gdy tylko przekroczyłem próg salonu.- co Cię do nas sprowadza?
Spojrzałem na niego morderczym wyrazem a on bezczelnie zjadał chipsy.
-O nasz Liam'ek wrócił.-zbiegł do salonu Louis.
-O co wam chodzi?-zapytałem.
-No wiesz, zamiast robić to ciągle u niej, może byście tak wypróbowali Twoje łóżko.-zaśmiał się Harry.
Chwyciłem pierwszą lepszą poduszkę z kanapy i wymierzyłem prosto w loczka.
-Ej to bolało.-jęknął.
-Bo miało.-zaśmiałem się.- zbierać się na wywiad. Gdzie jest Zayn?-zapytałem.
-Jakbyś nie wiedział.-zaśmiał się Niall.
-W łazience.-odpowiedzieliśmy całą czwórką.
Wywiad
-Liam.-zaczęła reporterka-a może powiesz nam coś na temat tej pięknej dziewczyny, którą widzieliśmy wczoraj z Tobą?-zaśmiała się.
-To jest Katherine.-zacząłem-znamy się już prawie dwa lata.
-Katherine, ładnie. Dwa lata powiadasz?-zapytała.- Chcesz powiedzie, że spotykałeś się z nią w tym samym czasie kiedy z Danielle? Czy to właśnie ona była powodem waszego rozstania?-zapytała.
Fantastycznie. Przed oczami już mam wizję jak fanki będą traktować Kat. Szlak.
-Tak, dwa lata, ale przez rok nie miałem z nią żadnego kontaktu. Dopiero od września kiedy okazało się, że chodzimy razem na zajęcia.-odpowiedziałem.- Katherine nie miała nic wspólnego z moim rozstaniem z Danielle. Po prostu uczucie między nami się wypaliło.
-Chociaż dopiero wczoraj oficjalnie przed fankami a dziś u nas potwierdziłeś swój nowy związek fanki mają już na was wspólną nazwę.-zaśmiała się-od wczoraj cały Twitter szaleje za Liat.
-Tak to urocze, że nasi fani akceptują nasze dziewczyny. Jestem bardzo szczęśliwy z tego powodu.-uśmiechnąłem się.
-Życzymy wam dużo szczęścia.
Reszta wywiadu minęła na pytaniach od fanów, dotyczących nowej płyty, która ma się niedługo ukazać i o życie prywatne pozostałych. Po godzinie byliśmy już wolni.
Perspektywa Kat
Wróciłam z rodzicami do domu. Zachowywali się strasznie podejrzanie, wręcz jak nie oni. Wyjrzałam przez okno i zauważyłam podjeżdżających chłopaków. Wyjęłam torebkę z szafy, wrzuciłam do niej jakieś ciuchy na jutro, bieliznę oraz kosmetyki i zeszłam na dół.
-Kochanie,możemy porozmawiać?-zawołał mnie tato do salonu.
-Wychodzisz gdzieś?-zapytała mama.
-Tak.-odpowiedziałam.-wrócę jutro.-zaśmiałam się.
-Mam nadzieję, że się zabezpieczacie?-ciągnęła dalej temat.
-Mamo!-jęknęłam.-co chcieliście mi powiedzieć?-zapytałam.
-Kochanie, bo my...-zaczęła mama.
-Będziesz miała rodzeństwo.-dokończył za nią tata.
Szczęka opadła mi do kolan. No nie mogę. Będę mieć malutką siostrzyczkę albo braciszka.
-Cieszę się.-przytuliłam się do mamy.-ale muszę już iść. Kocham was.
Nie mogę, z wielkim bananem na buzi zapukałam do drzwi One Direction.
-Jezu Kat!-krzyknął Niall, który otworzył mi drzwi- wy nie wytrzymacie bez tego jednej nocy?-zapytał.
-Jak widać nie.-zaśmiałam się i weszłam do domu.
Liam siedział w kuchni i szykował zapewne kolację. Odłożyłam torebkę na fotel i pobiegłam do niego.
-Kat wystraszyłaś mnie-zaśmiał się.
-Też Cię kocham-pocałowałam go w policzek.-będę mieć małego dzidziusia.
Liam momentalnie się odwrócił i spojrzał na mnie z przerażeniem. Już wiem co sobie pomyślał.
-Jesteś w ciąży?-zapytał.
-Nie głupolu, będę mieć rodzeństwo.-zaśmiałam się.
-Moje gratulacje. Chociaż może sprawimy sobie małego Liam'a ?-poruszał śmiesznie brwiami.
-A kolacja?-zapytałam.
-Zrobią sobie sami.-zaśmiał się i pociągnął do siebie do pokoju.
Spieprzony znów. Szlak. Dziękuje za wszystkie komentarze! Za 12
obserwujących! Za tyle wyświetleń. Jesteście powodem mojego uśmiechu !
:) Liczę, że pod tym rozdziałem też pojawią się kolejne komentarze. Jutro kolejny rozdział. :)
Bardzo podoba mi się ten rozdział. Jesteś fantastyczna.
OdpowiedzUsuńnie mogem się doczekać! mam taaaak duzo zadania i nauki,z ę nwm czy zobacze na kelejny w terminie, ale postaram się ;)
OdpowiedzUsuńpozdrowionka
~gumisiek98