sobota, 1 lutego 2014

Rozdział 5

Perspektywa Liam'a
  
Zasnęła w moich ramionach. Wziąłem ją na ręce i przeniosłem na swoje łóżko. Ściągnąłem jej buty i chyba powinienem zdjąć jej sukienkę. Podszedłem do swojej szafki i wyjąłem koszulkę. Delikatnie ściągnąłem z Kat jej sukienkę, w czarnej koronkowej bieliźnie wyglądała tak seksownie. Och, ogarnij się Liam. Założyłem jej koszulkę, choć lepiej wyglądała bez. Przykryłem kołdrą i pocałowałem w czoło.
Sam zdjąłem z siebie ubranie i położyłem się na niewygodnej kanapie.
-Liam. - usłyszałem szept dziewczyny. - Liam.
-Co się stało? - przetarłem oczy.
-Chodź do łóżka, a nie będziesz się męczył na kanapie.
Jak poprosiła tak zrobiłem. Położyłem się obok niej i po paru minutach usnąłem .

Perspektywa Kat

Strasznie boli mnie głowa i chce mi się pić. Otworzyłam oczy i znalazłam się w nieznanym mi pokoju śpiąc obok jakiegoś chłopaka. Rany boskie to Liam. Chwila moment : impreza, drinki i zdrada. Khole i Matthew. Pamiętam, że rozmawiałam z Liam'em a potem film mi się urwał. Otarłam wierzchem dłoni spływającą łzę i delikatnie podniosłam się z łóżka próbując nie budzić chłopaka. Ciekawe kto pozbawił mnie ubrań? Zgarnęłam swoją sukienkę i udałam się do łazienki odświeżyć się. Mam nadzieję, że Liam nie będzie miał mi tego za złe. Ogarnięta opuściłam pomieszczenie z nadzieją, że Liam jeszcze śpi. Jednak znów się myliłam.Wyglądał powalająco.
-Eeee, cześć. - wyszeptałam.
-Witaj. Jak się spało?
-Dobrze. - wymamrotałam. - A tak właściwie co ja u Ciebie robię ?
-Nie bój się do niczego nie doszło. Choć chciałaś. - zaśmiał się.
-Chciałam? - zarumieniłam się. - Przepraszam.
-Nie musisz Kat.
Dopiero teraz spojrzałam w dom naprzeciwko. Przecież to mój dom. Czyli chłopak w bokserkach to Louis.
-Ja już będę szła. Dzięki za wszystko Liam.
-Nie martw się Matthew. To idiota, że zrezygnował z takiej dziewczyny.
-Ty też zrezygnowałeś. - przypomniałam mu.
-Wiem. Spotkasz się dziś ze mną? Chciałbym porozmawiać. - zapytał
-Dobrze. Będę u Ciebie koło siódmej. - powiedziałam i w ciszy opuściłam  ich dom kierując się do siebie.
Weszłam do pustego domu. Na kominku leżała kartka.

Kochanie dziś rano wylecieliśmy do Paryża. Wrócimy w poniedziałek rano. Tęsknimy. xoxo
Mama i Tata.
Przynajmniej oni spędzą miło czas. Poszłam się przebrać w coś wygodniejszego. Wzięłam swojego Ipada i usiadłam w salonie na kanapie. Zalogowałam się na twittera gdzie moją uwagę przykuło pewne zdjęcie. Liam Payne na spacerze z nieznajomą dziewczyną. 
O cholera. Moją uwagę przykuł wpis @Kholie cudowna noc z @MatMat. Dziękuje słoneczko xoxo. Gratulacje Kat jesteś singielką. 
Nie pozostałam obojętna i sama dodałam następujący wpis. @Kat mimo wszystko mam na kogo liczyć <3 Dziękuje Ci! xoxo. Szybko się wylogowałam i odłożyłam go na stoliczek. Wzięłam swój telefon na którym miałam masę sms'ów od Molly i Matthew. Szybko wykręciłam numer do tej pierwszej.Od razu odebrała.
-Gdzie Ty się podziewasz ? Martwimy się z Matt'iem o Ciebie.
-Jestem w domu. Źle się poczułam. Matthew jest z Tobą?
-Nie. Pisał, że nie ma z Tobą kontaktu. Kat co jest?
-Nic. Musze kończyć. Pa. - rozłączyłam się.
Martwi się. On się martwi. Odłożyłam telefon i wzięłam album ze zdjęciami. 

Perspektywa Liam'a

-Zaliczyłeś ?-zaczepiał mnie Hazza
-Żebyś nie musiał oberwać loczek.
-Czyli nie.-zaśmiał się.
-Liam-krzyknął Niall-jesteś na twitterze na zdjęciu z Kat.
Szybko wziąłem od niego tablet i zacząłem przeglądać wpisy. 
@Margo naprawdę ładna ta dziewczyna. Szczęścia.
@Kimberl_huge słodko słodko. Pasują do siebie
@Kholie widzę, że @Kat szybko się pocieszyła.
@OneDirection Wife ta @Kat jest śliczna miłości @Real_Liam_Payne
Nie spodziewałem się czegoś takiego. Szkoda, że to wszystko nieprawda. Oddałem blondynkowi jego tablet. 
-Jutro mamy wywiad. - zaśmiał się Zayn.
-Masz chociaż jej adres? - zapytał Niall.
-Nie mam. Dzisiaj ma przyjść i informuje was,że wychodzimy. - szybko ochłodziłem ich zapał.
-A ja wiem gdzie ona mieszka. - zaśmiał się Louis.
Cztery paty oczu momentalnie się na niego zwróciły.
-Mówiłem wam tydzień temu. - jęknął.
-Gadaj Louis. I to już. - krzyknąłem.
-Kat mieszka naprzeciwko nas. - zaśmiał się. - Moje okna z pokoju wychodzą centralnie na jej.
-Louis'ie Williamie Tomlinsonie zbieraj swój tyłek ! Masz pięć minut. - krzyknąłem.
-Nie tyłek tylko marzenia. - zaśmiał się i wstał. - Wybaczcie, ale idę obczaić piękne ciałko panny Brown-pobiegł do pokoju.
Nie czekając na nic szybko zerwałem się z kanapy i pobiegłem za nim. 
-Louis cholera otwieraj te drzwi. - dobijałem się do niego. - Louis !
-Nie mam mowy Liaś. - zaśmiał się. - Odejdź, bo mi przeszkadzasz w rozkoszowaniu się widokami. 
Już ja Ci dam Tomlinson widoki. Jeszcze mnie pożałujesz.
-Ja się będę rozkoszował, jak o wszystkim dowie się Eleanor. - krzyknąłem do niego i poszedłem do swojego pokoju.

Perspektywa Kat

Podarłam każde zdjęcie z Matthew, który cały czas wydzwaniał. Na przemian płakałam i śmiałam się nie wiem sama z czego. Przestał dzwonić jakąś godzinę temu. Dostałam za to sms'a od Khole.

Ciesz się, że to tylko tak się skończyło.
Nie odpisałam jej nic. Do spotkania z Liam'em zostało mi kilka minut. Wzięłam swój strój w swoim ulubionym kolorze i wyszłam do łazienki. Od teraz kiedy wiem kto mieszka naprzeciwko nigdy się nie rozbiorę w pokoju. Włosy spięłam w wysoki kucyk, wzięłam małą torebkę i wyszłam z domu. Kiedy znalazłam się pod drzwiami One Direction delikatnie zapukałam do drzwi. 
-O proszę Katherine. - zaśmiał się Niall.
-Jest Liam? - zapytałam.
-Tak, wejdź. - wpuścił mnie do środka.
Niechętnie weszłam i w salonie ujrzałam pozostałą trójkę. Hazzy cały czas zerkał w swój telefon uśmiechając się przy tym, Zayn rozmawiał przez telefon, a Louis oglądał program kulinarny.
Usiadłam na wolnym fotelu i wpatrywałam się w zdjęcie na kominku. 
-Mam randkę! - krzyknął Harry. - Mam randkę dziś wieczorem głąby. - krzyknął i poleciał na górę.
Zaśmiałam się głośno i sprawdziłam swój telefon na którym miałam wiadomość od Molly.
Mam randkę. xoxo
Szybko jej odpisałam i schowałam telefon.
Chce znać wszystkie szczegóły.
-Odbija mu. Jak nic mu już odbiło. - zaśmiał się Louis
-Zakochał się kretyn. - wtrąciłam się.
-O Kat, jak miło Cię widzieć.-zauważył mnie Zayn
-Ah..Ciebie również.
Chciał chyba jeszcze coś powiedzieć, ale do salonu wszedł Liam, który złapał mnie za rękę i wyszliśmy z domu.
-Myślałam, że będziemy siedzieć u Ciebie. - odezwałam się zapinając pasy w czarnym Range Rover.
Brunet zaśmiał się i wymownie na mnie spojrzał.
-Przy nich byśmy nie mogli rozmawiać.
Ruszyliśmy z pod domu w nieznanym mi kierunku. Liam włączył radio i zaczął podśpiewywać.
-Widziałeś zdjęcie? - zapytałam.
-Widziałem. Całkiem nieźle wyszliśmy. - zaśmiał się.
Wywróciłam oczami.
-Dokąd mnie zabierasz?
-Gdzieś gdzie będziemy sami. - zaśmiał się.
Jechaliśmy w kompletnej ciszy, która była dość krępująca. Dokładnie pamiętam wczorajszy wieczór i było mi strasznie głupio jednak muszę przyznać, że Liam całuje o niebo lepiej niż Matthew. Po jakiejś godzinie dojechaliśmy na polankę. Dokładnie tą samą polankę co nasza 4 randka. 
-Chodź. - Liam złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę rozłożonego koca.
-Przygotowałeś to?
-Tak jakby. - zaśmiał się.

Perspektywa Liam'a

Wpatrywałem się w jej brązowe oczy. W jej smutne oczy.
-No więc? - zapytała.
-Kat, zostawiłem Cię wtedy bo musiałem wyjechać. 
-Dobrze wiesz, że nie dla tego. - jęknęła.
-Nie chciałem, żebyś rezygnowała z przyjemności życia. Wiedz, że nigdy nie przestałaś być dla mnie ważna.
-A jednak. Spotkałeś się z kimś? - zapytała.
Wiedziałem, wiedziałem że zapyta. 
-Tak, ale już od miesiąca nie jesteśmy razem. Zdradziła mnie.
Dziewczyna smutno się uśmiechnęła. Przytuliłem ją.
-Wierzysz mi? Wierzysz, że chciałem dla Ciebie jak najlepiej? Wybaczysz mi? - zapytałem.
-Wierzę Liam i wybaczę. - uśmiechnęła się odsłaniając śnieżnobiałe zęby.
-Więc?
-Więc co?
-Jesteśmy razem? - zapytałem z nadzieją. 
-Przykro mi Liam, ale muszę na nowo Ci zaufać. Do tego potrzeba czasu. Przepraszam. - wyswobodziła się z mojego objęcia i wstała.
-Nie musisz Ness. A więc na razie przyjaciele. - powiedziałem.
-A więc przyjaciele. - przytuliłem ją.
Przyjaźń z dziewczyną którą kocham. Wszystko zaczyna się komplikować. Muszę zrobić wszytko, by na nowo mi zaufała. 


Kolejny kolejny. Mam nadzieję, że wam się spodoba i będzie troszkę komentarzy. Już w kolejnym planuje trochę akcji. :) Może nawet będzie dziś wieczorkiem? Jeżeli same macie blogi z opowiadaniami zostawiajcie linki w komentarzu, uwielbiam czytać opowiadania innych. :) Mam nadzieję, że nie zawiodłam.
+loginy z Twittera są wymyślone :)

2 komentarze:

  1. błahahahaha czego ja sie smieje skoro chce mi sie ryczeć?
    sorka, ze dopiwro teraz, ale wiesz. limitki i te sprawy xD

    na seri faaajny rozdizał. rozwijasz się z każdym kolejnym.
    czekaj mysle nad błęami jakie moge Ci wytknąc . . . ok na nic nie wpadłąm.

    no to pozdrwionka i weny zcze
    ~gumisiek98 / Twoja Wisienka na torcie <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej!
    Twoje opowiadanie odkryłam przypadkowo, ale nie żałuję. Serio, wszystkie rozdziały przeczytałam dzisiaj rano. Masz naprawdę przyjemy i lekki styl pisania. Opowiadanie o 1D? A mam jedno, aczkolwiek nic na razie tam nie ma :D Może dziś uda mi się coś dopisać. http://half-a-heart-one-direction-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń