czwartek, 6 lutego 2014

Rozdział 9

Perspektywa Kat

Siedziałam przytulana do Liam'a przysłuchując się rozmową Molly i Eleanor. Złapały niezły kontakt ze sobą. Liam cały czas bawił się moim włosami i muskał ustami moją szyję.
-Kat, a na ten bal można przyjść z osobą z zewnątrz?-zapytał się Louis.
-Jasne.-spojrzałam na niego oraz na Eleanor i  uśmiechnęłam się.
-To dobrze.-Tommo pocałował swoją dziewczynę w policzek.
Przyjrzałam się tej parze. Louis po uszy zakochany, co chwile spoglądający na swoją wybrankę z iskierkami w oczach. Miłość do niej miał napisaną na czole niezmywalnym markerem. Ona? Spoglądająca na niego w międzyczasie rozmowy przesyłając słodkie uśmiechy i pokazując białe ząbki. Spojrzałam na jej nadgarstek, który zdobiła śliczna bransoletka. Podejrzewam że była ona prezentem od Louisa, gdyż na serduszku wygrawerowane był napis love. Widać, że obojgu bardzo na sobie zależy. Mam nadzieję, że tak samo będzie ze mną i Liam'em. Spojrzałam na niego. Rozmawiał z Niall'em. Harry wygłupiał się z Louis'em. Innymi słowy każdy był czymś zajęty tylko nie ja.
-Kat może wybierzemy się po sukienki na bal?-zwróciła się do mnie Moll's.
-Kiedy?
-Może jutro po szkole.-zaśmiała się.
-To Ty kupujesz sukienki w Londynie?-zwróciła się do mnie Eleanor.
-A gdzie miałabym kupować?-zaśmiałam się.
-No myślałam, że latasz do Paryża albo Mediolanu.-spojrzała na mnie.
-Nie latam.-zaśmiałam się.
Uśmiechnęła się do mnie i zwróciła do Liam'a.
-Dan wróciła do Londynu.-z mojej twarzy momentalnie zniknął uśmiech. Liam mocniej mnie do siebie przytulił.
-Tak? I co u niej?-zapytał spokojnie.
-Zostawiła Joe. Chce do Ciebie wrócić.-uśmiechnęła się do niego.
Nie słuchałam dalej tylko wstałam i skierowałam się do łazienki. Chce do niego wrócić. Poczułam pieczenie w kącikach oczu. Tak po moich policzkach niekontrolowanie zaczęły spływać łzy.

Perspektywa Liam'a

-Po co to powiedziałaś?-krzyknąłem.
Zobaczyłem, że Niall i Molly idą za Kat do góry.
-Lubię tą brunetkę, ale Dan to moja przyjaciółka. Ona Cię kocha Liam.-stanęła przede mną.
-Kocha? Mogła się nie pieprzyć z kim popadnie jak byłem w trasie. Przekaż jej, że nie wrócę do niej. Jestem szczęśliwy.
-Ale mimo tego nie podzieliłeś się jeszcze ze światem swoim szczęściem?-zakpiła.
-El przestań.-wtrącił się Louis.
-Daj jej mówić.-wtrąciłem się.
-Lubię tą całą Kat, ale dobrze wiesz, że to Danielle jest Ci pisana. Ona żałuje. Liam zastanów się.-wypowiedziała.
-Nie jest mi pisana.-ryknąłem.-kocham Kat i jeszcze dzisiaj wszystkich o tym poinformuje. Danielle sama wszystko zniszczyła.-krzyknąłem i pobiegłem do Kat.
Siedziała wtulona w Molly, Niall głaskał ją po ramieniu i coś do niej szeptał. Podszedłem do niej i kucnąłem tak, że moja twarz była na równi z jej.
-Zostawimy was samych.-odezwała się Molly i razem z Niall'em opuścili pokój.
Kat wtuliła się we mnie i płakała. Zanosiła się płaczem, a mnie pękało serce na myśl o cierpieniu mojej ukochanej.
-Nie płacz kochanie.-głaskałem ją po włosach.-skarbie proszę Cię.
Spojrzała na mnie swoimi załzawionymi oczami, starłem łzę która spływała jej po policzku.
-Ona do mnie dzwoniła.-wyszeptała.
-Kto?-zapytałem.
-Danielle.
Tego było już za wiele. Wstałem z podłogi i wykręcając numer do niej wyszedłem z pokoju.

Perspektywa Kat
 
Wyszedł na korytarz z którego można było usłyszeć jego krzyki. Nie potrzebnie mu mówiłam o tym telefonie. Doprowadziłam swoją twarz lekko do porządku i wyszłam z pokoju Liam'a kierując się do salonu. Eleanor siedziała ze smutną miną. Louis siedział i rozmawiał z Niall'em, a Harry był w kuchni z Moll's.
-Kat ja cię strasznie przepraszam.-podeszła do mnie Eleanor jak tylko mnie zobaczyła.
-Nie musisz.
-Ale chce. Ja po prostu nie mogę się pogodzić z tym, że oni nie są razem. Chcę się z Tobą zaprzyjaźnić.-spojrzała na mnie swoimi dużymi oczami.
-Nie musisz. Zobaczymy co z tego wyniknie.-wyminęłam ją i udałam się do kuchni po szklankę wody.
Nalałam sobie zimnego napoju i zajęłam jedno z barowych krzesełek przypatrując się gołąbkom. Nie siedziałam długo sama, gdyż nie upłynęła nawet minuta, a dołączył do mnie Liam.
-Idziemy na zakupy.-wyszeptał mi na ucho.
-Musimy?-zapytałam.
-Tak.-zaśmiał się i złapał mnie za rękę.
-Ej, my też idziemy z wami.-zaśmiał się Harry.
Od godziny chodzimy po Oxford Street. Krok w krok chodzą za nami ludzie z aparatami, a fanki proszą ich o zdjęcia i autografy.
-Liam.-krzyknęła jedna z nich.-czy to Twoja nowa dziewczyna?
-Tak.-odpowiedział mój chłopak i mnie przytulił.
-Jesteś prześliczna.-zwróciła się do mnie i uśmiechnęła.
-Dziękuje.-uśmiechnęłam się do niej.
Popatrzyłam na swoją rękę na której znajdowała się bransoletka. Miło by było gdyby dziewczyna miała jakąś pamiątkę.
-Daj rękę.-poprosiłam ją.
Odpięłam swoją biżuterię i podałam ją Liam'owi. Swoimi dłońmi złapałam dziewczynę za rękę.
-Zapnij Liam.-zwróciłam się do niego.
-Ja nie mogę.-odparła nastolatka
-To prezent.-zaśmiałam się gdy mój chłopak założył fance bransoletkę.
-Jest prześliczna. Dziękuję.-uśmiechnęła się do nas i machając odeszła.
Liam popatrzył w moje brązowe oczy. Uśmiechnął się.
-Jesteś cudowna. Kocham Cię.-zaśmiał się.
-Ja Ciebie też.- pocałowałam go.
Staliśmy tak na Oxford Street całując się i nie zwracając uwagi na błyski fleszy.

Spieprzyłam. Spieprzyłam ;x mam już napisane kolejny, ale pewnie w ostatniej chwili go zmienię ;x nie mogę ogarnąć do końca współpracy z moim mózgiem :) Dziękujeeee za tyle wyświetleń. Za 11 obserwujących ! Właśnie w tym momencie to jest jeden z powodów mojego uśmiechu ! Kocham was   i będę to powtarzać cały czas ! Liczę na komentarze ! :)

1 komentarz:

  1. też cie kocham ♥
    nie spieprzyłaś! słyszysz? NIE!
    jest fajnie i zaczynam nielubić El a coraz bardzoej kochać Kat.
    jedyna uwaga: KRÓTKO!

    hahahah to jo tylo
    ~gumisiek98

    OdpowiedzUsuń