czwartek, 27 lutego 2014

Rozdział 23

Perspektywa Kat

-Dzięki,że ze mną tam poszedłeś.-zwróciłam się do Max'a otwierając drzwi.
-Nie masz za co.-odpowiedział-jesteś pewna, że chcesz być sama?
-Jestem pewna. Dobranoc.-otworzyłam drzwi i weszłam do środka.
Rzuciłam torebkę na kanapę i ruszyłam w kierunku łazienki.

Wzięłam długą, ciepłą kąpiel otulając się pianą z wiśniowego płynu do kąpieli. Chociaż na chwilę mogłam zapomnieć o nim. Nie mam mu tego za złe, że wybrał ją. To wiadome, dziecko potrzebuje ojca, a ja najnormalniej w świecie jestem zazdrosna.
Po kąpieli owinęłam się ręcznikiem i stojąc przed lustrem umyłam zęby i rozczesałam włosy. Czy już do końca miałabym go tak szalenie kochać? W ręczniku wyszłam z łazienki i udałam się do pokoju po ciuchy.
Wsmarowała w ciało balsam czekoladowy i założyłam ubranie. Skierowałam się do kuchni i z szafki wyjęłam butelkę czerwonego wina. Wlałam sobie lampkę czerwonego napoju i usiadłam na kanapie w salonie.
Siedziałam po turecku podpierając czoło dłonią i po raz kolejny się zastanawiałam czy dobrze zrobiłam.
Usłyszałam ciche pukanie do drzwi. Zrezygnowana wstałam i otworzyłam drzwi nawet nie spoglądając na gościa.
-Nie musiałeś pukać Max.-zaśmiałam się idąc do salonu.
-Kultura tego wymaga.-to nie był głos Max'a tylko Liam'a.
Odwróciłam się do i stanęłam z nim twarzą w twarz.
-Co tu robisz? I skąd masz adres?
-Przyszedłem porozmawiać, bo wyszłaś bez pożegnania.
-Nie mamy o czym rozmawiać.-spojrzałam na swój strój-pójdę się przebrać.-odwróciłam się, ale Liam złapał mnie za nadgarstek.
-Widziałem Cię bez ubrania.-również spojrzał na mój ubiór-wyglądasz całkiem seksownie.
-Nie żartuj.-wyrwałam mu rękę i zaczęłam cofać się do tyłu, ale na przeszkodzie stanęła mi szafka.

+18

Liam zaczął wolno podchodzić do mnie, a ja stałam jak sparaliżowana. Podszedł do mnie i delikatnie zaczął całować mój kark, trzymając mnie rękami w tali.
-Liam.-syknęłam-przestań.
-Powiedz, że mnie nie kochasz i tego nie chcesz to przestanę.-wyszeptał na chwilę odrywając usta od mojego ciała.
Kocham i chciałam. Bez względu na konsekwencje. Za każdym pocałunkiem moje ciało przechodziło gorące dreszcze.
Liam przeniósł pocałunki z mojego karku na usta. Nie mając nic do stracenia przyciągnęłam go do siebie i oddawałam pocałunki.
-Dziś noc jest tylko nasza.-wyszeptał.

Jako, że stałam przed szafką Liam podniósł mnie i posadził na niej. Oplotłam go nogami w pasie a ręce zarzuciłam na szyję. Podniosłam jego koszulkę a on domyśliwszy się o co mi chodzi prawie natychmiast się jej pozbył tak samo jak mojej. Z sekundy na sekundę robiło mi się coraz goręcej.

Liam wziął mnie na rękę i skierował się do sypialni. Zsunął ramiączko stanika i delikatnie pocałował mnie w ramię. Położył mnie delikatnie na łóżku i nachylił się nade mną. Nasze usta połączyły się w nierozerwalną jedność, a języki tańczyły ze sobą. Dłońmi obejmował mnie w pasie i coraz bardziej przybliżał się do mnie. Było mi coraz bardziej gorąco. Zjechałam dłońmi do jego spodni, najpierw odpięłam guzik a potem rozsunęłam zamek.
Liam sprawnie rozpiął mój stanik, który po chwili leżał rzucony na podłodze. Całował mój dekolt, a ja w tym czasie zabrałam się za ściąganie bokserek, których również po chwili nie było.

Wszedł we mnie delikatnie przyśpieszając swoje ruchy. Przez  moje ciało przeszła fala ciepła połączona z dreszczami. Mimo, że nie był to nasz pierwszy raz, to odnosiłam takie wrażenie za każdym razem gdy się kochaliśmy. Wszystko było tak samo idealne i cudowne jak za pierwszym razem. Panującą w pokoju ciszę wypełniały nasze nierówne oddechy. W tym momencie czułam się jak narkoman, który po długim odwyku sięgnął po upragnioną dawkę. Liam był dla mnie jak narkotyk-tyle, że nieszkodliwy, wręcz przeciwnie.W końcu jego ruchy zwolniły, a on sam ledwo dyszał. Chwilę później oboje przeżyliśmy cudowny orgazm.

Liam wyszedł ze mnie i opadł obok na miękko pościel.

-Kocham Cię.-wyszeptał.
-Kochasz, ale mimo wszystko wrócisz rano do Danielle.-spojrzałam na niego smutno.-ja nie chcę być tą drugą.
-Spójrz na mnie.-podniósł moją twarz do góry-Ty jesteś tą jedną jedyną.-pocałował mnie w nos.
-Kocham Cię.-wyszeptałam przytulając się do jego nagiego i gorącego torsu.
-Wiem.-pogładził moje włosy.
-Tak już będzie zawsze?-zapytałam.
-Jak?
-Będziemy się ukrywać? Mimo, tego, że się kochamy?-zaczęłam kreślić bliżej nie określone kształty na jego piersi.
-Przez jakiś czas. Będziesz moim zakazanym owocem.-zaśmiał się.
-Wiesz jak dużo ryzykujemy? Oboje?
-Dla takich chwil jak ta mogę ryzykować całe życie.-zaśmiał się.-śpij kochanie.-pocałował mnie w czoło.
-Będziesz tu rano jak się obudzę?-zapytałam z nadzieją w głosie.
-Nie byłem cały miesiąc przy tym jak się budziłaś, więc nie zmarnuje kolejnej okazji.-musnął moje usta.
Przytulona do Liam'a, z uśmiechem na ustach odpłynęłam w krainę morfeusza.


Kolejny :)
Jest też +18. Podoba się? 
Kolejny pojawi się jutro wieczorem.
Zachęcam do komentowania oraz na mojego nowego bloga z opowiadaniem o 1D.
 http://when-your-lips-touch-mine.blogspot.com/ - niedługo prolog i pierwszy rozdział.
Przepraszam,że taki krótki.

4 komentarze:

  1. scena baaardzo fajna! wróć! *udaje, ze nie przeczytałą bo nie powinna* ;)
    rozdział fajny, ale nie czytałam 18+, no nie mogłam wg prawa itepe, nie?
    nie demoralizuj mnie ;)
    a teraz na ppowaznie to extra. tylko to p 18+ tak sie wg mnie nie klei rozmowa troszke(ale to mi sie wydaje tylko pewnie)

    OdpowiedzUsuń
  2. 4 dni juz nie ma rodzialu 24 :(

    OdpowiedzUsuń